Archiwum miesiąca: luty 2020

Strefa komfortu jak wygodna kanapa

Po całym męczącym dniu zasiadasz na kanapie, dobra herbata, coś do przegryzienia i film na Netflixie – taka strefa komfortu. Tylko czy o to chodzi?

Strefa komfortu to twoja dobrze znana codzienność: praca, obowiązki domowe, humory współmałżonka, dzieci, niezadowolenie pracowników, choroba psa, czy kota. Każdy może tu dopisać coś od siebie. I nawet jak wkurza cię to piekielnie, doprowadza do szewskiej pasji
i każdego dnia masz ochotę rzucić to wszystko i iść hen daleko – zostajesz i tkwisz. Czytaj dalej

Moje lektury

Ostatnio jedna Koleżanka zapytała mnie o książki, które czytam, co mogłabym jej polecić. Okazało się, że jest to całkiem trudne pytanie, bo nie wiem.
Przeczytałam ich trochę i jeszcze cała masa przede mną. Jak spotkam się z tematem, autorem, który mi pasuje, coś mi daje, szukam dalej. Tak było z Dagmarą Skalską, z Osho… Po niedawnym przeczytaniu „Człowieka w poszukiwaniu sensu” Viktora E. Frankla mam już następną w kolejce.
Czytaj dalej

Dzień dobry!

Jakiś czas temu zaczęłam pisać bloga. Sama nie wiedziałam o czym ma on być. Miało być
o książkach, które czytam, o sposobach na rozwój osobisty, o mojej drodze do mojej metody pracy jako psychodietetyczka. Potem doszły studia z coachingu, które bardzo zmieniły moje podejście do pracy z pacjentem-klientem. Przeszłam z etapu – wiem jak ważny jest rozwój do czuję jak ważny jest rozwój. To tak jak dziewczyna mówi: „Myślę, że go kocham” albo „Kocham go”. Jedno słowo zmienia wszystko, to nie umysł analizuje nasze uczucia, ale „dusza” je czuje.
Dobrze, ale miało być o czymś innym…
Napisałam na tym moim blogu o moim czytaniu książek Dagmary Skalskiej z Projekt Egoistka. Ponieważ oznaczyłam Dagmarę, która też przeczytała mój tekst i napisała na swoim fanpage’u Facebooku krótki post o nim. I wtedy się zaczęło, dzięki tej „reklamie” mój tekst przeczytało kilkaset osób w ciągu 2-3 dni. Własnym oczom nie mogłam uwierzyć! Do tej pory miałam maksymalnie 50 wyświetleń. To był kopniak od Dagmary, żeby podejść do mojego własnego bloga profesjonalnie.
Jest super ciężko z tą profesjonalnością. Domena jest, hosting jest, jakiś szablon też, jednak całość wygląda dzisiaj żałośnie…
No bo ja wszystko sama…
Jednak jak chcę założyć swoją własną markę – to kto ma to zrobić jak nie ja sama.
Tyle na dzisiaj – to mój pierwszy wpis na nowym profesjonalnym blogu. Teraz czas popracować nad samym blogiem, żeby nabrał szlachetności.